Pies, który uratował swoją rodzinę przed atakiem niedźwiedzia, zostaje przez nią porzucony
W połowie sierpnia 2014 r. w mediach społecznościowych zaczęła krążyć historia na stronie nowojorskiego Centrum Opieki i Kontroli nad Zwierzętami. To smutna historia opowiadająca o tym, jak pies, który uratował swoją rodzinę przed atakiem niedźwiedzia, został przez nią porzucony.
W tamtym czasie historia ta pokazała bardzo wyraźnie i dobitnie poziom niewdzięczności, do jakiego zdolni są ludzie. Odbiła się szerokim echem w wielu mediach. Jak również udostępniano w różnych sieciach społecznościowych przez ludzi, którzy poruszyła jego historia.
Duke, czteroletni owczarek niemiecki, został przekazany do Centrum Kontroli Zwierząt, ponieważ jego krewni twierdzili, że ma alergię na zwierzę.
To oni opowiedzieli kierownictwu ośrodka historię psa. O tym, jak niezwykle dzielniy Duke uratował ich przed trzykrotnie większym od siebie niedźwiedziem podczas rodzinnej wycieczki. Tym samym podkreślili, że jest psem bardzo opiekuńczym i obronnym wobec swojej rodziny. Wyrazili nadzieję, że ktoś inny mógłby dać mu dom.
Jednak naprawdę smutne w tej historii jest to, że pomimo tego, co mówili o Duke, że jest kochanym i czułym psem, nikt z nich nawet nie odważył się podnieść wzroku, aby po raz ostatni pożegnać się z Duke’iem, gdy został przekazany opiekunom ośrodka. Po prostu odeszli.
Status agresywnego utrudniał mu adopcję
Ten pies wystarczająco dużo się wycierpiał, ale los mu nie sprzyjał. Sytuację Duke’a dodatkowo pogorszył fakt, iż został skalsyfikowany jako zwierzę mające “problemy z zachowaniem”. Duke był bardzo przestraszony i zlękniony, i w tej sytuacji warczał na niektórych pracowników placówki.
To oznaczało, że jego możliwości adopcyjne znacznie ograniczyły się, ponieważ określony jako „Nowa nadzieja” (ang. New Hope, w języku angielskim), mógł być adoptowany tylko przez rodzinę z udokumentowanym doświadczeniem w radzeniu sobie z agresywnymi psami.
Jednak rodzina Duke’a powiedziała, że pies był bardzo czuły i miał tendencję do bycia nieco ostrożnym wobec ludzi, których nie znał, ale nie miał historii agresji wobec ludzi lub innych zwierząt. Mimo to, ze względu na to, jak trudno byłoby znaleźć nowy dom dla tego pięknego psa, został on wpisany na listę pilnych adopcji, co oznaczało, że w każdej chwili może zostać uśpiony.
Zdjęcie smutnego, bardzo przestraszonego Duke’a, który został porzucony i świadomość braku lojalności ze strony jego rodziny wywołała totalne oburzenie na portalach społecznościowych, co było całkiem szczęśliwym faktem dla Duke’a, organizacja wspierająca, która znała jego historię, przyszła mu na ratunek.
Nieoczekiwana pomoc
Teraz Duke przebywa w Fundacji Petharbor i czeka na nową rodzinę, która, mamy nadzieję, będzie ostateczna. Chociaż nie pojawiły się żadne nowe wiadomości o jego obecnym stanie, temu lojalnemu przyjacielowi zagwarantowano spokojne oczekiwanie, bez ryzyka eutanazji.
Z drugiej strony, późniejsze śledztwo w sprawie rodziny tego psa wskazało, że prawdziwym powodem porzucenia Duke’a mogły być problemy z właścicielem. To właśnie takie historie powinny uświadomić ludziom, że posiadanie zwierzęcia domowego nie powinno być decyzją podejmowaną lekkomyślnie.
Ludzie porzucają zwierzęta z wielu powodów. Czynników ekonomicznych, mieszkalnych, czy np. problemów z sąsiadami. I niestety, robią to bez względu na zachowanie psa, choćby był dobrze wychowany czy kochał nas, wiele osób decyduje się porzucić bezbronne zwierzęta, które finalnie trafią do nieodpowiedzialnych osób lub do schronisk.
Na szczęście historia Duke’a przybrała pozytywny obrót dzięki setkom ludzi, którzy podzielili się tym, co go spotkało. Miejmy więc nadzieję, że pies znajdzie dom, na jaki zasługuje.
Ten tekst jest oferowany wyłącznie w celach informacyjnych i nie zastępuje konsultacji z profesjonalistą. W przypadku wątpliwości skonsultuj się ze swoim specjalistą.