Historie przyjaźni żołnierzy i psów w Afganistanie
Myśląc o wojnie, wyobrażamy sobie zazwyczaj okrutne i straszne sceny. Jednak pośród śmierci i rozpaczy są też historie, które mogą wywołać uśmiech na twarzy. W tym artykule przedstawiamy trzy wzruszające historie przyjaźni między żołnierzami i psami.
Historia numer 1
Bohaterami tej pięknej opowieści są żołnierz Julian McDonald i pies o imieniu Layka. Dzięki psu, ten młody żołnierz żyje po dziś dzień. Layka uratowała mu życie w czasie wojny, a on z wdzięczności postanowił ją adoptować.
Podczas walk na froncie, pies został postrzelony aż cztery razy i niemal śmiertelnie raniony, gdy bez chwili wahania rzucił się by osłonić swojego przyjaciela.
Ranny pies został przetransportowany do szpitala i przeszedł siedmiogodzinną operację. Lekarze musieli amputować jedną z jego przednich łap, lecz uratowali mu życie.
By podziękować psu za odwagę i ocalenie, Julian zdecydował się zaadoptować psa. Layka została jego członkiem jego rodziny i jest szczęśliwa pomimo swojej niepełnosprawności.
Historia numer 2
Nikt nie przewidział, że pomiędzy świszczącymi kulami i bombardowaniami, są też historie przyjaźni pomiędzy żołnierzem i psem. A oto jak zaczęła się znajomość żołnierza U.S. Marine Craiga Grossi i małego kundelka.
Craig został wysłany na niebezpieczną misję w region Sangin w Afganistanie. Jego oddział musiał zostać tam na noc. Żołnierze od samego początku musieli bronić się przed atakami Talibów. Po dwóch dniach, Craig zobaczył bezdomnego psa śpiącego w polu, był cichy i wychudzony.
W tym regionie psy zazwyczaj trzymały się w grupach z dala od ludzi, ale ten podszedł do żołnierzy. Był ufny i szukał jedynie odrobiny czułości. Żołnierze nie wiedzieli co zrobić – nie wolno im było dotykać zwierząt na zagranicznych misjach.
Pies wydawał się być przyjazny, więc żołnierze zdecydowali się złamać ten zakaz i zabrali go do swojego schronu. Dali mu trochę suszonej wołowiny a on z wdzięcznością zamachał ogonem i zjadł swój przydział. Craig nie mógł pojąć jak pies, który nigdy wcześniej nie miał do czynienia z ludźmi może być tak potulny.
Wracając ze swojej misji do bezpiecznej strefy, Craig nie mógł zostawić swojego nowego przyjaciela. Pies wszędzie za nim chodził. Nazwano go Fred i został on dodatkowym członkiem w obozie Marines.
Kiedy żołnierz powiedział przełożonym o swoich planach by zatrzymać psa, rozpoczęto długi proces adopcji. Wkrótce Craig pojechał na kolejną misję i minęły trzy miesiące, zanim ponownie się spotkali. Gdzie przebywał pies w tym czasie? W domu Craiga w Nowym Jorku!
Historia numer 3
Historie przyjaźni żołnierzy z psami chwytają za serce. A oto opowieść o trzech bezdomnych psach, które uratowały żołnierza Chrisa Duke podczas eksplozji. Wszystko zaczęło się, gdy Chris zaprzyjaźnił się z psami dając im wodę i jedzenie ze swojego przydziału.
Przez kilka tygodni psy nazwane Rufus, Target i Sacha, były niezmiernie wdzięczne i przywiązane do żołnierza. Któregoś dnia o świcie, zamachowiec samobójca próbował wejść do baraków, gdzie stacjonował Chris. Psy nie pozwoliły mu na to. Walcząc z nimi zamachowiec zdetonował ładunek wybuchowy, który miał na sobie.
W wyniku wybuchu jeden z psów poniósł śmierć na miejscu, a dwa pozostałe zostały poważnie ranne. Kiedy doszły do zdrowia, żołnierz dostał pozwolenie na ich adopcję i mógł zabrać je do domu w Stanach Zjednoczonych. Dziś żyją razem szczęśliwie i są członkami jego rodziny.
Ten tekst jest oferowany wyłącznie w celach informacyjnych i nie zastępuje konsultacji z profesjonalistą. W przypadku wątpliwości skonsultuj się ze swoim specjalistą.