Logo image
Logo image

Zabłąkany pies w kościele: lekcja traktowania zwierząt

3 min.
Zabłąkany pies w kościele: lekcja traktowania zwierząt
Ostatnia aktualizacja: 23 maja, 2018

Do kościoła, w którym odbywała się msza, wkroczył zabłąkany pies. Wówczas tamtejszy ksiądz natychmiast przekazał psu święte błogosławieństwo. Ten incydent miał miejsce w parafii Sao Jose Operario, w Sao Paulo, gminie Sorocaba, w Brazylii. Stał się on przykładem dobrego traktowania zwierząt.

I jak to w dzisiejszych czasach bywa, zdjęcie uwieczniające ten szczególny moment, obiegło media społecznościowe. Rozprzestrzeniło się po całym świecie w błyskawicznym tempie.

Waguinho i zabłąkany pies

Bohater historii to ojciec Wagner Ruivo, zwany też Waguinho. Po spotkaniu ksiądz powiedział: “Nauczyłem się, że miłość Boga musi dotknąć każdego. Tak, dokładnie każdego

Ksiądz zasugerował, że pies mógł się łatwo zagubić. Wygląd zewnętrzny psa nie sugerował by pies żył na ulicy przez dłuższy czas.

Prawda jest, że nikt ze zgromadzonych w kościele tego dnia, nie widział go wcześniej, przed incydentem i po spotkaniu z ojcem Wagnerem Ruivo, nie był więcej tam widziany. Ale ksiądz zadeklarował, że jeśli pies pojawi się w przyszłości w kościele jeszcze raz, stanie się członkiem religijnej społeczności.

Zdjęcie pokazuje zabłąkanego psa, który wszedł do kościoła, a ksiądz udzielił mu błogosławieństwa. Nie jest więc zaskoczeniem, że zdjęcie niemal natychmiast pojawiło się w mediach społecznościowych na całym świecie.

Miejmy nadzieję, że uwaga, jaką skupia zdjęcie, pomoże rozpowszechnić świadomość traktowania zwierząt z należytym szacunkiem.

Czy tak jest czy tylko nam się wydaje? – Oto jest pytanie

Pozytywne zachowania, jak to przedstawione przez wspomnianego wyżej księdza, mogą pomóc obudzić ciepłe uczucia i wywołać uśmiech. Dodatkowo, mogą zachęcić do konkretnych zachowań  ludzkiego traktowania zwierząt. To może pomóc zwłaszcza tym zwierzętom, które są dręczone.

Pamiętam dwa wydarzenia, których byłam świadkiem. Oba dotyczą tak zwanych –  praktykujących katolików. Oba wywołały moje oburzenie. Jasno pokazały, że cotygodniowe wizyty w kościele nie dają Ci “etykiety dobrego człowieka”, pozwalając nic nie robić przez pozostałą część tygodnia.

Some figure

Pierwszy incydent miał miejsce na chodniku, tuz obok kościoła. Jako że przechodziłam tym chodnikiem, moja uwagę przykuł mały zabłąkany pies. Był kudłaty i bardzo brudny.

Ludzie, którzy uczestniczyli w mszy, zaczęli wychodzić z kościoła, każdy przechodził tym chodnikiem. Kilkoro dzieci zaczęło dokuczać zwierzęciu. Krzyczeli na niego, kopali go. Obojętni dorośli, nie zrobili nic. Nie muszę chyba dodawać, że pies uciekł ogromnie wystraszony.

Zobacz również: Życie bezdomnego psa zarejestrowane kamerą GoPro

W poszukiwaniu dobrych chrześcijan

Poprzez kolejny przypadek, znienawidziłam hipokryzję, jaką wyróżniają się niektórzy ludzie. Miał miejsce w popularnym, zatłoczonym turystycznym mieście.  Przechodząc po kościele, podziwiałam architektoniczne detale budowli.

Podchodząc bliżej, zauważyłam, że kustosz próbuje wyrzucić zbłąkanego psa z kościoła. Nie muszę chyba mówić, że nie spotkało to się z moją aprobatą. Próbowałam nawet porozmawiać z nim, powołując się na miłość Boga do wszystkich stworzeń i nawołując go do poprawnego traktowania zwierząt.

Problemem jest, że samo wyznawanie religii, nie sprawia, że jesteśmy bardziej podobni do Boga. To się przede wszystkim potwierdza, gdy dochodzimy do kwestii traktowania zwierząt. Jest jeszcze sporo pracy, którą należy wykonać, w obrębie edukacji i aby obudzić świadomość o porzuconych, zaniedbanych zwierzętach i nauczyć dobrego traktowania.

Zabłąkany pies a stosunek religii do zwierząt

Ojciec Ruivo, bohater pierwszej historii, powiedział, że pies wkroczył do kościoła, w momencie, gdy ten mówił o miłości okazywanej do każdej żywej istoty. Podczas owego kazania, ksiądz przywoływał słowa Papieża Franciszka o trosce wobec naszej rodzicielki Ziemi i wszystkich jej mieszkańców.

Zobacz także: Posiadanie zwierząt domowych odmładza o 10 lat

Religia i ochrona zwierząt nie są zgodne, a jeśli, to w bardzo minimalnym stopniu. A czy nie jest tak, jak się nas uczy, że wszyscy zostaliśmy stworzeni przez Nadrzędne Istnienie, w domyśle Boga?

Oczywiście, nie wszystkie religie podejmują zagadnienie ochrony zwierząt, jak i nie wszystkie stawiają je w tej samej hierarchii co człowieka. Nie jest zadaniem tego artykułu wyjaśnienie tej kwestii. To co należy podkreślić, to fakt, że chociaż jest to dość złożone, pomysł poszanowania wszystkich istot oraz poszukiwanie harmonii z naturą jest zawsze owocne.

Mam tylko nadzieję, że pewnego dnia to osiągniemy. I nie chodzi tu tylko o zdjęcie Waguinho i zabłąkanego psa, które obiegło cały świat, ale także o poszanowaniu każdej istoty żyjącej na naszej błogosławionej planecie. Amen.

Ten tekst jest oferowany wyłącznie w celach informacyjnych i nie zastępuje konsultacji z profesjonalistą. W przypadku wątpliwości skonsultuj się ze swoim specjalistą.