Najdroższy pies na świecie i jego smutna historia

Rasa psów pasterskich została uznana za urokliwą dzięki słowom Arystotelesa i Marco Polo; hodowcy mogli czerpać naprawdę porządne zyski z tych psów. Ponieważ jednak nie był to popularny wybór pośród kupujących, ceny tej rasy spadły, a wiele zwierząt zostało porzuconych.
Najdroższy pies na świecie i jego smutna historia

Ostatnia aktualizacja: 07 maja, 2019

Lata temu pewna rasa zdobyła zaszczytny tytuł: najdroższy pies na świecie. Był to mastif tybetański, ogromny futrzany pies, którego przez wieki wykorzystywano do pilnowania zwierząt gospodarskich w Himalajach.

Od skromnych początków do tytułu najdroższego psa na świecie

Najdroższy pies na świecie ma stosunkowo skromne pochodzenie. Rasa ta przez tysiąclecia strzegła klasztorów i towarzyszyła pasterzom w regionie Tybetu. Wymieniony wcześniej Arystoteles wspominał o tych psach, natomiast Marco Polo był pod wrażeniem piękna tych tybetańskich zwierząt. Rasa ta wyróżniała się niemal mityczną doskonałością i była naprawdę imponująca.

Prawdopodobnie to właśnie te legendarne opowieści sprawiły, że mastif stał się najdroższą rasą, której osobniki wciąż są hodowane w tysiącach miejsc na świecie – od mastifów pirenejskich po mastify neapolitańskie.

Jego donośne szczekanie i wygląd przypominający lwa to powody, dla których ludzie płacili za nie ogromne sumy pieniędzy. Chcieli po prostu mieć te psy w swoich rezydencjach i pałacach. Było to popularne zwłaszcza pośród wyższej klasy Europejczyków.

Po tym, jak chiński magnat branży węglowej zapłacił 1,6 miliona euro za mastifa tybetańskiego o imieniu Hong Dong, rasa ta została wybrana, jako najdroższy pies na świecie.

najdroższy pies na świecie

Najdroższy pies na świecie – luksusowe życie mu nie odpowiada

Utworzenie rasy to skomplikowane zadanie. Musisz wybrać odpowiednie cechy i linie krwi, aby stworzyć dobrą kombinację. Cechy te są najczęściej czysto estetyczne. Niektóre z nich mogą być jednak przydatne, jak na przykład w przypadku psów pracujących, takich jak mastif tybetański.

Ludzie nie wybierali tych psów tylko ze względu na ich wygląd. Mastif tybetański był przez tysiąclecia używany do pilnowania zwierząt hodowlanych na oblodzonych górach Himalajów, ze względu na swoją siłę i mocny instynkt opiekuńczy zapisany w ich DNA.

W rezultacie jest to rasa, która najbardziej komfortowo czuje się w zimnym klimacie i na otwartych przestrzeniach. Są to psy pracujące, szczególnie jeśli chodzi o ochronę zwierząt gospodarskich przed drapieżnikami, takimi jak śnieżna pantera czy złodziejami. Być może dlatego mastif nie jest dobrym wyborem na pierwszego zwierzaka. Nie jest on również dla osób, które nie są w stanie zapewnić mu dużej ilości aktywności fizycznej. Mimo wszystko, mastify mogą być świetnymi zwierzakami domowymi.

Porzucanie

Niestety, cechy tej rasy oznaczają, że nie jest ona idealnym wyborem dla każdego. To, wraz z wysokim statusem rasy i udoskonalonym wizerunkiem tych zwierząt, który przedstawia je niemal, jako magiczne stworzenia, spowodowało, że ceny tych psów gwałtownie wzrosły. Dlatego też setki hodowców nie było w stanie na nich zarabiać i po prostu porzuciło swoje zwierzaki.

mastif tybetański

Niegdyś najdroższy pies na świecie, teraz błąka się na ulicach w Chinach. W wielu przypadkach ludzie oddawali zwierzęta do rzeźni. Chociaż Chińczycy mają takie samo prawo do jedzenia psów, jak Europejczycy do spożywania królików lub krów, nadal naród ten jest krytykowany za okrucieństwo i straszne warunki panujące w rzeźniach.

To ukazuje niebezpieczeństwa związane z intensywną hodowlą i konsumpcjonizmem. Doprowadziły one do tego, że mastif tybetański stał się niczym więcej, niż psem-dekoracją. Komercjalizacja psa, który towarzyszył ludziom przez tysiąclecia w jednym z najtrudniejszych środowisk na ziemi, spowodowała, że jest on teraz ofiarą masowej wypasu zwierząt.

Na przykładzie mastifa tybetańskiego widzimy, jak skomplikowane jest posiadanie zwierząt. Jest to coś, co wymaga rozważnych przemyśleń, bez zapadnięcia w pułapkę konsumpcjonizmu. Pamiętajmy, że psy to żywe stworzenia z prawdziwymi uczuciami, które od czasów prehistorycznych były najlepszym przyjacielem człowieka.

Mimo wszystko, w Tybecie wciąż są setki mastifów tybetańskich, które nadal chronią swoich właścicieli i zwierzęta gospodarskie. Na szczęście żyją one z dala od problemów spowodowanych chciwością ludzką.


Ten tekst jest oferowany wyłącznie w celach informacyjnych i nie zastępuje konsultacji z profesjonalistą. W przypadku wątpliwości skonsultuj się ze swoim specjalistą.